Zarzuty o wręczanie łapówek lub pośrednictwo w przekazywaniu korzyści majątkowych w zamian za pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy, usłyszy przed sądem 30 osób.
To efekt czynności, jakie podjęła Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze w związku z aferą korupcyjną w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego.
Na razie przed oblicze Temidy trafią kursanci oraz pośrednicy, którzy załatwiali trefne egzaminy oraz sfałszowane zaświadczenia lekarskie. Za pewność zdania egzaminu i otrzymania prawa jazdy płacili około 900 złotych. Z kolei za lekarskie dokumenty – 150 złotych, choć zdarzały się odstępstwa w górę od tych cen.
Śledztwo prowadzone przez prokuraturę jest wielowątkowe. Na razie zarzuty dotyczą tylko wspomnianych osób, które przyznały się do zarzucanych im czynów. Prokurator będzie wnioskował o osądzenie ich bez rozprawy sądowej i wymierzenie kary w postaci grzywny (500 do 1500 złotych). Uzasadnienie to fakt, że oskarżeni zostali pozbawieni możliwości uczciwego zdania egzaminu. Wyrok więzienia w zawieszeniu może usłyszeć pośrednik w przekazywaniu pieniędzy. Jest to oficer w stanie spoczynku, który pracował w nieistniejącym już Centrum Szkolenia Radioelektronicznego.
Śledczy w dochodzeniu zajmują się także instruktorami oraz lekarzem, który miał przyjmować łapówki w zamian za wydanie pozytywnego zaświadczenia o stanie zdrowia kandydatów na kierowców. Niebawem im także zostaną postawione zarzuty.
Prokuratura podczas śledztwa ogłosiła, że osoby, które dawały łapówkę w zamian za pozytywny wynik egzaminu na prawo jazdy, dobrowolnie zgłoszą się i powiadomią o tym śledczych (zanim ci nie ustalą tego w trakcie dochodzenia), nie poniosą konsekwencji karnych.