– W pokoju mam zaledwie 14 – 15 stopni – skarży się pani Elżbieta z ulicy Elsnera. – Zimą było cieplej, bo grzały kaloryfery. Od prawie dwóch tygodni na dworze jest bardzo chłodno, zwłaszcza w nocy. Ale o uruchomieniu ogrzewania nikt nie pomyślał. Przecież płacę za to cały rok – mówi jeleniogórzanka.
W podobnej sytuacji są inni mieszkańcy największego osiedla w mieście, choć w niektórych blokach kaloryfery są ciepłe. Na zimno narzekają lokatorzy kamienic w śródmieściu, tych, które są podłączone do miejskiej sieci grzewczej.
– Chłód w mieszkaniach i na dworze sprzyja infekcjom podobnym do grypy. Szczególnie podatne są na to dzieci i osoby starsze – mówi internista Zbigniew Kwaterko. Ostatnio dziennie przyjmuje około 30 pacjentów.
Na zimno narzekają także jeleniogórzanie, którzy mieszkają w domach jednorodzinnych. – Chłodny maj i czerwiec, wcześniej bardzo długa i mroźna zima. To wszystko bije po kieszeni – powiedział nam pan Jarosław z ulicy Reja. W kwietniu kupił koks na przyszły sezon i już część musiał zużyć z powodu niskich temperatur.
We wtorek rano w górach termometry pokazały minus jeden stopień Celsjusza. Padał śnieg z marznącym deszczem, co powodowało oblodzenie szlaków.
Pocieszeniem pozostaje to, że synoptycy w najbliższych dniach zapowiadają ocieplenie.